...bynajmniej nie chodzi tu o polowanie na  Anas platyrhynchos, czy też wygłupy naszego prezydenta i jego brata.

Postanowiliśmy dzisiaj z żoną, że po chorobie trzeba by Młoda przeluftować, tak na półgodziny, co prawda mogliśmy ją wystawić na balkon na te 30 minut, ale gdzie tu frajda.
Szybka decyzja - jedziemy karmić kaczki.
Wracając codziennie z pracy obserwuje mnóstwo osób dokarmiających zwierza nad brzegiem naszej rzeki Kłodnicy.
tfu... ścieku.
Tak, ściek to dobra nazwa dla tego szlamu co przewala się korytem przez Gliwice.
Na brzegu Kłodnicy zimuje stadko chyba 300 sztuk. zleciały się do cieplejszej wody z całej okolicy.
Wpieprzają cały ten syf który wyłowią, jak zrobi się ciepło pewnie wrócą na swoje bajorka, od sierpnia do grudnia myśliwi będą pukać do nich ze swych flint. By potem przyrządzić je z jabłkiem w dziobie.
Jak pomyśle gdzie te ptaszyska żerują to mi się dźwiga. Nie okłamujmy się ale kaczki to takie latajcie świnie. brr

Ale wracaj co tematu.
Wsiedliśmy w autko i pognaliśmy pokazać dziecku "wildlife".


Nawet moja osobista małżona wkreciła się w dokarmianie bydlęciów, ona która jest zajadłym wrogiem wszelakiego latającego drobiu. 
Młoda rozbawiła nas okrutnie, podeszła do ptaków,wyciągnęła rączkę z chlebem i powiedziała "Proszę, chleb, am, proszę" To się nazywa kultura osobista.

Dziecko miało wielka frajdę, my poczucie dobrze spełnionego rodzicielskiego obowiązku i postanowienie, że dzikiej kaczki nie ważne przez kogo przyrządzonej po prostu nie ruszę.
Zobacz więcej…



... a to znak, że zima pomału bo pomału ale jednak się kończy...


Zobacz więcej…






... no i okazało się dzisiaj, że układ sił w naszej rodzinie się wyrówna. Koniec przewagi estrogenów, niech żyje testosteron!
Na 90% będzie syn a przewidywany koniec świata nadejdzie miedzy 27-31. lipca.



Zachwyciła mnie współczesna technika . Nowoczesna ultrasonografia  4D pozwala oglądać malucha tak jak byśmy go widzieli na zewnątrz, widać twarz, nosek, oczka, normalny mały człowieczek.


Robocza nazwa prototypu "Maciek" ale do wylęgu jest mnóstwo czasu wiec jeszcze możne się zmienić.


ps: pierwsza zmiana - zmieniamy Maćka na Tymona
Zobacz więcej…


Zobacz więcej…




Babci i Dziadkowi życzenia najlepsze 

Kuba


Michał














Zobacz więcej…





Zmieniłem nazwę bloga z Ig(uan)a na www.sonnekern.pl.
W pierwotnym założeniu miał to być blog ze zdjęciami Igi a okazało się, że jest o wszystkim i o niczym a w szczególności o mnie.
Jako, że nie łatwo jest wymyślić chwytliwa nazwę bo prawie wszystko już zarezerwowano wiec będzie
Z niemieckiego znaczy sonne=słońce kern=rdzeń,
jadro czyli rdzeń słońca bo o słońce i światło chodzi w fotografii.
Proste, nie?

Zobacz więcej…




.... a jeśli nie, to przynajmniej na chwil parę uspokaja dziecko.






Zobacz więcej…





fot: pobrane ze strony  www.filmweb.pl

Wczoraj z żoną byliśmy na Avatarze w Katowickim  IMAXie. Jadąc na film oczekiwałem dobrej, nie wymagającej myślenia rozrywki, i nie zawiodłem się. Fabuła jak fabuła, takie połączenie Pocahontas, Barveheart i paru innych filmów. Pierwszy raz byłem na filmie 3D i trochę się rozczarowałem, moje wyobrażenie na temat technologi było trochę inne, nic mnie nie atakowało, nie próbowałem robić uników, nie czułem, że przebywam w środku akcji(może to wina mojej wady wzroku?). Jednak muszę stwierdzić, że to jest przyszłość kina, plastyczność obrazu, głębia a przede wszystkim wręcz cudownie odczuwalne odległości naprawdę mnie zachwyciły. Inna sprawa to perfekcyjnie stworzone przez Jamesa Camerona, sztab grafików i ludzi od efektów specjalnych, uniwersum. Mój mózg bardzo szybko zaakceptował nierealność tego co widzą oczy, jako rzeczywistość realną, może to zasługa doskonałej realizacji filmu, a może potrzeba zapomnienia na chwile o real life, nie jest to teraz ważne. Ponad dwie i pół godziny minęło błyskawicznie i został niedosyt, z niecierpliwością czekam na następne części.
Zobacz więcej…




Siedzę i przeglądam cudze wspomnienia i tak myślę sobie ta zima musi w końcu minąć....


fot: Tomek


fot: Marcin

a jak już zima to chociaż taka w Islandi

fot: Dziama


Zobacz więcej…





Zobacz więcej…




...chociaż rano muszę wcześnie wstać. Przeglądam i porządkuje zdjęcia. Po dwu dniowych przygodach biurokratyczno-kolejowo-zimowo-samochodowych jestem tak zmęczony, znużony i zmordowany, że......... spać nie mogę.Przeglądam i porządkuje zdjęcia. Zresztą dwa dni parogodzinnego babrania się w tym białym syfie sprawia, że milo sie patrzy na zieleń ze zdjęć letnich.

Tu zdjęcia z IX Jarmarku Średniowiecznego na Zamku w Chudowie







ps: Nazwy zespołu niestety nie pamiętam
Zobacz więcej…



Bardzo mnie cieszy, że tak naprawdę zima tym razem nie zaskoczyła drogowców, niestety fatum przeszło na kolejarzy. Naprawdę zaczynam pomału wierzyć propagandzie, że opady śniegu w naszej strefie klimatycznej są czymś nienormalnym.
Zobacz więcej…


Koncert Farben Lehre na Placu Krakowskim w Gliwicach z okazji WOŚP 2010



















Koncert fajny. FL to już profeska. Musiało być fajnie.
Udało mi się z aparatem pokonać barierki i dostać pod samą scenę dzięki uprzejmości znajomego z ochrony.
Niestety nie dane mi było z tej wygodnej lokalizacji zrobić ani jednej foty ponieważ zostalem przegoniony przez "zawodowych" fotoreporterów a dokładnie jednego, bo pod sceną miejsce jest  tylko dla zawodowców z identyfikatorem czyli akredytacją. No cóż usunąłem się w cień, wyciągnąłem z plecaka "tele" i zapełniłem kartę pamięci. A Pana z akredytacją i Fuji s9600 ciepło pozdrawiam i powiem Panu jedno, a w dupie cię mam.

ps. wiecej fot będzie później w folderze FarbelLehre
Zobacz więcej…