Wszystkie możliwe kalendarze, liczniki, odliczajki krzyczą Już czas! Już czas! A mały gagatek za nic ma sobie prognozy i szczęśliwy siedzi w brzuszku mamy.
Wybrałem się z córka puszczać latawce. Zabrakło nam szczęścia, wiatru i umiejętności, bo trzeba wiedzieć, że puszczanie latawców to nie jest taka błaha sprawa a wręcz bardzo poważne przedsięwzięcie. No cóż jeszcze nie raz podejmiemy próby.
Na pocieszenie zachodzące słońce było naprawdę wspaniałe, wszystko tonęło w wspaniałych odcieniach pomarańczu, żółci i czerwieni. Gdyby młoda nie była głodna i nie cięły te cholerne komary poczekalibyśmy aż słońce zajedzie całkowicie za horyzont.