Plan był taki: Idziemy na festyn zorganizowany przez Urząd Miasta pod protektoratem Prezydenta Miasta Gliwice.
O tego Pana chodzi.

Dziecko się bawi, Tata robi mnóstwo Fajnych zdjęć. A w praktyce wyszło Dziecko się bawi i ciągnie tatę wszędzie ze sobą czyli ze zdjęć nici. Organizacja festynu strasznie chaotyczna. Panie od konkursów i zabaw niestety nie umiały sobie poradzić z dzieciakami młodszymi (3-5 lat). Osobiście do dziewczyn nic nie mam, bardzo sympatyczne i zmęczone i widać, że się starały ale jak się dostanie grupę pięciu dzieciaków w wieku 3-4 lata, których na dodatek wcale się nie zna to.... masakra jednym słowem. Ale jak pisałem starały się jak mogły, szacunek i gorąco pozdrawiam.



Co prawda mało zrobiłem zdjęć a jak już to "strzelałem z biodra", ale Iga wróciła z imprezki szczęśliwa,radosna i wymęczona. I co tam Ja,
Dzień Dziecka jest raz w roku.

Categories:

Jeden komentarz do tej pory:

  1. MaRCin G. says:

    Szaleństwa Panny Igi :)

Ty też napisz coś od siebie, bardzo chcę poznać twoją opinie.