No bo dzisiaj odkryłem swoje marzenie fotograficzne.
Nie jest to zdobycie głównej nagrody w Ważnym Konkursie Fotograficznym.
Nie jest to Zdobycie Wielkiego Uznania w Wielkim Świecie Fotografii.
Nie jest to Super Wypasiona Fulfrejmowa puszka z rodziny hajendów.
Nie jest to też To Jedno Jedyne Zdjęcie Życia.
Ale jasny obiektywik taki sobie skromny, może być stałe światło f1.8 ogniskowa 70-300mm, kolor nie ważny i waga też nie istotna. Ale żeby miał szybki silniczek od auto fokusa. I może się nazywać Carl Zeiss.
A co tam już dziś zaczynam odkładać do skarbonki.
Pomarzyć warto... może kiedyś.
A na razie walczę z tym co mam tez fajna zabawa.








Categories:

Jeden komentarz do tej pory:

  1. MaRCin G. says:

    dreaming about Carll Zeiss ;)

Ty też napisz coś od siebie, bardzo chcę poznać twoją opinie.